Czas na wnioski z diety FACEBOOKowej

Niespełna dwa tygodnie temu pokusiłem się o dość kontrowersyjne posunięcie.

Słowo dieta, które było jednym ze składowych tego działania, znaczyło w tym przypadku ograniczenie i zmianę, ale nie jedzenia, a informacji. Czyli tygodniowa dieta bez Facebooka.

Czas podzielić się z postrzeżeniami. 

screen fb2

 

Jak widać ominęło mnie wiele powiadomień, a  dokładnie 37 sztuk.  Nie odpowiedziałem na czas na 2 wiadomości, a do grona moich znajomych postanowiły dołączyć 4 osoby, które z niecierpliwością oczekują, aby zwiększyła się im ilość „znajomych”.

Jest to wynik tygdniowej abstynecji u wujka Facebooka. Senk w tym, że nie straciłem ani złotówki, a za to spotkałem wiele osób w realnym świecie.

Na wiadomości odpisałem po tygodniu i nadal były aktualne. Bo czy jeśli chodziłoby naprawdę coś ważnego wybrałbyś drogę komunikacji przez FB?

Może warto przypomnieć sobie wtedy numer telefonu i po prostu zadzwonić. Przecież wszyscy teraz mamy GIGA minut :).

Osobiście uważam, że Facebook jest genialnym narzędziem, dzięki któremu możemy komunikowac się z całym światem. Pytanie czy to robimy i czego tam szukamy?

Portalem który zrewoliucjonizował przekaz informacji, tworząc jedną wielką wioskę w przeciągu zaledwie 10 lat. O tym więcej przeczytasz w świetnym artykule tutaj portalu biztok.

Warto jednak pamiętać, że od idei skomunikowania studentów na uczelni, powstał GIGANTYCZNY miliardowy biznes.

Jak to możliwe? A no tak-to, że poświęcając na nim tak wiele czasu codziennie podnosimy jego wartość rynkową, a zatem i marketingową dla reklamodawców.

Mało kto zdaje sobie również sprawę, iż akceptując regulamin, wyraził zgodę na przetwarzanie własnego wizerunku. To jeszcze nie jest wykorzystywane. Obyśmy się nie zdziwili, że za kilka lat za rogiem sąsiedniej ulicy będzie bilbord reklamujący chipsy z naszym udziałem :), a my nie dostaniemy za to ani centa.

Ostatnio popularne stały się filmy, które można obejrzeć ze swoim udziałem z facebook.com/lookback. Pewnie to miłe. 

Nikogo absolutnie nie namawiam do nie korzystania z facebooka, zachęcam tylko do ograniczenia czasu, który tam spędzamy.

Dzięki temu możemy przede wszystkim:

# być obecni tu i teraz, a nie notorycznie sprawdzać co się dzieje, będąć np. gdzieś w mieście czy na zakupach.

# przeczytać ciekawą książkę.

# wyjść na spacer czy pobiegać.

# spotkać się ze znajomymi w realnym świecie :).

 

Można oczywiście robić to wszystko naraz, a facebook wcale nie musi w tym przeszkadzac.

W moim przypadku przez długi czas było jednak na odwrót, dlatego zgodnie z ideą MOTYWACJA OPARTA NA FAKTACH, dzielę się moimi spostrzeżeniami. Czy z nich skorzystasz to już nie moja odpowiedzialność.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Przez ostatnie kilka lat powstała niezliczona ilosć aplikacji, urządzeń, portali które powstały oczywiście by służyć człowiekowi i ułatwić jego życie. Jednak warto pamiętać iż dolewając nieustannie wody do szklanki, w końcu zacznie się przelewać.

Powstaje zatem paradoks.

Mamy coraz więcej urządzeń do opanowania, które mają ułatwiać życie, ale nie umiemy ich ogarnąć i  okazuje się, że czasu na to życie mamy wręcz na (odwrót)… mniej.

Bardzo często obserwuje jak wiele osób w pracy korzysta w facebooka. Ciekawe, czy gdybyś to Ty drogi czytelniku płacił wynagrodzenie i odpowiadał za listę płac swoich pracowników byłbyś szczęśliwy gdyby okazało się, że w skali miesiąca, zapłaciłeś kilkadziesiąt godzin za sprawdzania jakie to powiadomienie pojawiło się na tablicy… lub czego Ignacy akurat słucha…

Zatem sensowne zaplanowanie i ograniczenie spożycie informacji  z FB może przełożyć się na wzrost Twojej efektywności w pracy jak i w domu. 

Bez względu czy jesteś pracodawcą czy pracownikiem,

Pamiętaj:

Pomocne jest to, aby traktować swoją prace jako sprzymierzeńca, a nie wroga. Podpisałeś umowę, że godzisz się na warunki finansowe, a w zamian wykonasz określoną pracę, TO RÓB TO i dobrze wykorzystuj swój czas. Chyba że płacą Ci za działania na Facebooku. To co innego 🙂

Przejście na dietę od czasu do czasu nie zaszkodzi.

nie musisz kochać

 

Zapraszam do komentowania i opisywania własnych spostrzeżeń w wyżej opisywanym temacie.

Jak Ty sobie radzisz z natłokiem informacji?

Twoja opinia i doświadczenie może być pomocne.

 

AKTUALIZACJA:

 Dieta przeprowadzona w dniach 24-30.03.2014 potwierdziła ciekawe wnioski z pierwszej edycji.

fb po diecie 2.0

Ilości są niemal identyczne. 4-8-34.

Tydzień ten zaowocował wieloma ciekawymi wydarzeniami, które to będą mieć znaczący wpływ na mój rozwój.

O szczegółach jednak będę mówił podczas najbliższego szkolenia. Na tą chwilę dodam tylko, że spokój umysłu, który uzyskujem po takiej abstynecnji  jest rewelacyjny i bezcenny. 

Gorąco zachęcam i czekam na Twoje wnioski.

 

 

3maj się!

Jan Paweł

 

Polceam pierwszą część:

Tydzień bez Facebooka.

 

 

Podziel się na:
  • Facebook
  • LinkedIn
  • RSS

6 komentarzy na temat “Czas na wnioski z diety FACEBOOKowej

  1. Natłok, nadmiar informacji może sobie być, ponieważ nauczyłem się selekcji. Nie zagłębiam się w żadne wiadomości, informacje, wpisy, jeśli na pierwszy rzut oka widzę, że nie są dla mnie ważne. Szybka selekcja, wybór a potem skanowanie tekstu. Dopiero jak widzę, że to cenne informacje – czytam całość dogłębnie. PS. A Facebook i tak kiedyś upadnie, a jak wymyślą nowe, to nowe też upadnie:)

    • Hej Przemek,

      Jak mawiał klasyk, „…i nie będzie niczego” :).
      Gratuluję skuteczności w doborze i filtrowaniu wiadomości.
      To zdecydowanie w dzisiejszych czasach mające wielkie znaczenie umiejętność.

      Jedną z moich technik, jest ELIMINACJA. Zdałem sobie sprawę, że łatwo się rozpraszam, dlatego wolę unikać sytuacji w której mój mózg jest podatny.
      Stąd też dieta facebookowa.
      Efekty są zaskakujące. Po prostu odzwyczaiłem się i wykreowałem nowy NAWYK.
      I nie tylko w te kilka dni, ale po dwókrotnej abstycnecji tygodniowej, dziś newsy FB, sa daleko na liście priorytetów.

      Z pozdrowieniami
      Jan Paweł Tomaszewski

  2. Witam serdecznie, również postanowiłem spróbować diety facebookowej 🙂 i o to moje wyniki:

    Po 7 dniach nieobecności na FB czekała na mnie:
    – 1 wiadomość
    – 2 powiadomienia

    W wolnym czasie zamiast FB przeczytałem 2 całe książki hehe, jedna Joe Dispenzy, druga natomiast z sagi „Endera”.

    Wnioski:
    – Nic się takiego nie wydarzyło na FB, więc po co wchodzić tam 10x dziennie
    – Chyba bardziej mi się rozwinęła wyobraźnia przez te czytania, tak sądzę
    – Jestem mało popularny w internecie 😀

    Pozdrawiam G.

  3. Kawał dobrej roboty. Wspaniale, że jeszcze istnieją tacy ludzie jak ty! Nie dość, że piszą konkretnie i rzeczowo, to jeszcze nie można zapomnieć o tym, że Twój blog jest czymś wspaniałym. Jestem niezwykle zadowolony z tego, że znalazłem Twój blog i przyjemnością czytam zawarte w nim informacje. Zastanawia mnie jedno. Skąd ty bierzesz pomysły na to wszystko? Czy coś wpływa na podejmowanie takich decyzji, aby powstał taki a nie inny temat? Z przyjemnością czekam na kolejne Twoje posty w których również chętnie wyląduję i zapoznam się z treścią. pozdrawiam serdecznie 🙂
    Tomasz Ostatnia aktywnośćNekst – konkurecja dla Google w Polsce?

    • Cześć Tomasz,

      Dziękuję za dobre słowo.
      Cieszę się, że wracasz na bloga i znajdujesz tu inspirujące wiadomości dla siebie.
      Polecaj go dalej, aby jeszcze więcej osób mogło sie zarazić pozytywnym wirusem :).

      Jeśli chodzi o pomysły to inspiracje czerpię z otaczającej rzeczywistości.
      Czasem z dysfukncji, które obserwuje a czesem inspirując się innimi ludzmi.
      Czasem też po to, aby sobie samemu przypominać co jest ważne, a czego warto się wystrzegać.
      Pomysły wpływają non stop :). Mam ich całą masę na kolejne wpisy i artykuły.
      Nie ukrywam, że ostatnimi czasu trochę zaniedbałem moje dziecko, ale obiecuję poprawę :).
      Od samego początku kierowałem się założeniem, że nie będzie to blog kopia. Nie chcę nikogo kopiować.
      Chcę wyrażać własną subiektywną opinię opartą na faktach. Sprawdzoną i przetestowaną na sobie.

      A jak tutaj trafiłeś Tomek?

      Pozdrawiam
      Jan Paweł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge