Niezwykły list…

ancient_letter_diabolic_by_ayronstorkarynx-d3ec24e

Od kilku dni po mieszkaniu walało się pewne awizo.
Nie było do odebrania na poczcie tylko pod nowym adresem in-postu.
Swoją drogą w marcu miałem okazję poznać założyciela in-postu Rafała Brzoskę. Konkretny i sympatyczny facet, dla którego „Polskość” ma wielkie znaczenie. Wracając do meritum.

Jakoś nie mogłem się zebrać, aby odebrać tą korespondencję. Zawsze było coś ważniejszego.
Aż do wczoraj…

Kiedy otworzyłem kopertę i zacząłem czytać zawartość listu, który znalazłem w środku z każdą linijką czułem jak miękną mi kolana, ale nie jak to bywa tradycyjnie z lęku czy strachu. To było zupełnie inne, nowe uczucie.

Dawno nie doświadczyłem takiego przejawu pasji, serdeczności, wdzięczności i po prostu czystej radości zawartej w słowach.
W poprzednim artykule Dlaczego warto się chwalić, napisałem:

 

Jeśli wnosisz wartość do świata to dlaczego o tym nie pisać, mówić?
Chwalmy się dobrem nawzajem i dopingujmy,
bo SZCZĘŚCIE podzielone Zawsze daje Więcej.

 

Często słyszy się jak ludzie narzekają na mnogość zła na świecie. Prześcigają się w pogoni za racją. Argumentują i powołują się na co rusz nowe badania, np motywacja nie działa, bo ktoś na jakiejś amerykańskiej uczelni tak wywnioskował na nieznanej nam bliżej grupie i w nieznanych bliżej warunkach.
Albo, że dzieci, które nie powstrzymają się od zjedzenia słodkich pianek, będą sobie gorzej radzić w życiu, bo nie potrafią zapanować nad pokusą i chcą natychmiast nagrodę.
I co z tego wynika?

Nie mam zamiaru deprecjonować zasług ludzi, którzy prowadzą badania, ani ich zasług dla świata i ludzkości, ale nie popadajmy w skrajności depcząc i wyzywając tych, którzy mają odmienne zdanie.
Przecież wynik naszych obserwacji, badań i doświadczeń może mieć dla kogoś innego zupełnie odmienny wydźwięk, rezonuje w odmiennych okolicznościach. A raz wydany werdykt wobec dziecka może trwale pozbawić go wiary i pewności siebie.
Ktoś kiedyś powiedział, że przez całe dorosłe życie naprawiamy nasze dzieciństwo… Często przez to, że nasze otoczenie, świadomie lub nie, pozbawiało nas pewnych cech (jak pewność siebie) lub narzucało inne (jak np. poczucie niższości, wstydu, itd). 

Ale wróćmy do listu… W pędzie codziennego życia i pogoni za racją, taki moment daje chwilę zatrzymania. Z każdą linijką tekstu, który został przelany na papier, czułem czyste, pozbawione iluzji dobro. Autorem listu jest prezes fundacji Trenuję Pomagam  Karolina Ciurka-Baster, którą miałem okazję gościć na widowni jak i na scenie podczas pierwszej odsłony eventu Maraton Motywacji.

Karolina

Jako jedna z kilku osób zabrała wtedy śmiało głos i już wtedy obwieściła światu, że jest w trakcie domykania spraw związanych z założeniem fundacji. Byłem bardzo ciekaw jak to wszystko potoczy się dalej. 

Po chwili jednak kiedy opadły pierwsze emocje,  treść listu dobiegła końca, a moje kolana znów  utrzymywały w pionie moje nogi, zacząłem się zastanawiać:

Paweł, ale czym tym sobie właściwie na to zasłużyłeś?
Za co kierowane są te podziękowania?

Wtedy przypomniała mi się moja reakcja na prośbę Karoliny o zrobienie zdjęcia na poczet fundacji:

„Nie praktykuje takich działań” odpisałem.
Teraz czuję się z tym bardzo głupio. Co mną wtedy kierowało? Może potrzebowałem czasu? Może czułem jakiś podstęp?
A może potrzebowałem czasu, aby zweryfikować działania fundacji.
Przecież na świecie jest tyle zła, tyle negacji i aspołecznych zachowań, że mój umysł węszył jakiś podstęp.

Niby dlaczego tak młoda dziewczyna miałaby chcieć pomagać innym? Przecież fundacje w Polsce zakłada się po to,
aby transferować pieniądze. Te i inne podobne myśli miałem w głowie.
JA, człowiek uznający się za świadomego, pełnego pasji do rozwoju i wspierania innych w ich drodze rozwoju kompetencji miękkich i zmian postaw. No jak, coś tu chyba nie gra.

Każda sytuacja może nas jednak czegoś nauczyć. W tym przypadku uświadomiłem sobie starą prawdę:

Wszystko co nowe potrzebuje czasu.
Samo dla siebie, aby rosnąć, a dla innych, aby pokazać słuszność działań.
To co dobre zawsze prędzej czy później jednak się spotka,
a każde dobre działanie finalnie przyniesie dobre rezultaty.

W związku z faktem, że trochę dręczyło mnie to czym zasłużyłem sobie na taki list, po prostu zapytałem.
Oto odpowiedź (mam nadzieję, że Karolina się nie pogniewa 🙂

„Za to ze swoim przykładem i działaniami pokazujesz ze to co trudne jest piękne i możliwe! że jak się chce to można! A osiągnąłeś bardzo duzo! Przede wszystkim jesteś sobą i pokonałeś swoje słabości, które Tobą kierowały! Dla mnie piękne jest to, że sport i duch walki oraz rywalizacji z samym sobą Ci w tym pomógł. Jest to dla mnie bliskie.
Niby każdy może to zrobić, ale jak mało osób się tego podejmuje.
A Ty mimo wszystko! Z każdym dniem krok do przodu!”

Brzmi chwalebnie? Może, ale ma na celu Cię zainspirować do zmiany i działania. Do zmiany myślenia, a przez to do zmiany działania.

Na myśl przychodzą mi teraz słowa mojego kolegi, Michała Kidzińskiego, który podczas jednej z naszych rozmów powiedział:

„Paweł, na świecie jest tak mało zła, że trzeba je notorycznie pokazywać”
Przecież news we Wiadomościach, że spaliła się fabryka i są ranni jest bardziej nośny niż fakt, że otworzyła się inna nowa fabryka.
Brakuje Ci dobra? Zacznij je robić, tworzyć, zarażaj nim jak wirusem, ale zdrowym wirusem 🙂

Dziękuję Karolina za ten fantastyczny list.
Z pewnością uruchomi on jeszcze więcej dobrego 🙂 W sumie już uruchomił…

Posyłam go w świat. Niech będzie namacalnym dowodem, że dobro istnieje, a nie jest tylko wytworem wyobraźni luzerów i naiwniaków. Dobro jest warte  pokazania i mówienia o nim. Bo skoro czynimy dobro to niby dlaczego nie mówić o tym i zarażać nim innych?

 

Trenuje Pomagam

 

Wszystkich, którzy chcieliby wesprzeć fundację, zapraszam na http://trenujepomagam.pl

Czyńmy dobro z tymi, którzy chcą, to będzie go więcej.

Warto, abyśmy w tym codziennym pędzie pamiętali, że:

Nigdy nie będzie bardziej odpowiedniego momentu, aby pomóc drugiemu człowiekowi jak tu i teraz.
To przypomina mi trochę mantrę dotyczącą oszczędzania pieniędzy, którą zresztą sam kiedyś wyznawałem:

Teraz nie mam z czego, więc zacznę jak będę miał więcej.

Skoro nie ogarniasz mniej, to jakim cudem ogarniesz więcej?

Częstą wymówką jest: „ale ja sam mam mało, to jak mam pomagać”?
Pewnie, ale z jaką lekkością za to liczymy tym, co rzekomo mają, drastycznie twierdząc, że dają za mało.
Zacznijmy od siebie i nie liczmy innym.

Pomagać można na wiele sposobów:

  • Może masz stare rzeczy, których już nie nosisz.
  • Znajdź w googlach organizację w Twojej okolicy, która wspiera potrzebujących i przekaż je tym,którzy potrzebują jakiejkolwiek kurtki czy spodni. Tym, którzy nie mają dylematu, którą wybrać…
  • Nie czekaj, aż będziesz więcej zarabiać, pomóc możesz tu i teraz.
    Swoim czasem, obecnością, a nawet słowem…
  • 5, 10, 50 czy 100  złotych każdy wygospodaruje, to tylko kwestia chęci i poczucia wspólnoty.
  • Nie wiesz jak trenować inteligencję emocjonalną? Pomagaj innym, a rozwiniesz dzięki temu jej ważny element: empatię
  • Twórz, dziel się tym co masz, pasjami, pomysłami, wzbogacaj miejsce, w którym żyjesz, zamiast tylko brać i często przy tym narzekać.
  • Zacznij robić nowe rzeczy, aby poznać nowych ludzi. Może dzięki temu zainspirujesz do zmiany  tych co „zostali w tym samym miejscu” i opierają się zmianom.
  • Pomóż przejść starszej osobie przez ulicę, otwórz drzwi lub zrób zakupy starszej sąsiadce.Najgorsze co spotka cię za to, to dobre samopoczucie i radość. Próżne prawda? Oj bardzo 🙂

Nie mam zamiaru niczego Ci kazać. Czytasz ten artykuł z własnej nie przymuszonej woli. Skoro poświęciłeś i ofiarowałeś mi swoją cenną walutę, jaką jest czas, może po prostu warto w końcu coś zrobić dobrego zamiast gadać jaki to świat jest zły i że uchodźcy zaleją nasz kraj. 

Zapraszam do zapoznania się z projektami, które wraz z żoną wspieramy lub wsparliśmy finansowo bądź towarowo.
http://janpaweltomaszewski.pl/lepszy-swiat/
Były chwile, kiedy sami byliśmy w krytycznej sytuacji, ale mimo to kostka masła czy bochenek chleba wygospodarowaliśmy.

I na koniec jeszcze jedna historia.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz odwiedziłem punkt zbiórki i rozdziału darów Fundacji D.O.M. przy ulicy Grójeckiej 20B w Warszawie. Fundacja zajmuje się głównie pomocą bezdomnym.
Prowadzi ją Pan Zdzisław Bielecki, który cudem uszedł z życiem w wypadku samochodowego. Fundację prowadzi nieprzerwanie od ponad 20 lat.
Przed bramą wejściową od ulicy stało około 30 osób czekających na rejestrację, aby móc skorzystać z darów…

 

 

DSC_1666

 

Przecisnąłem się przez ten tłum i dostałem się do środka. Tam spotkałem młode i sympatyczne wolontariuszki, które rozdzielają odzież, segregując ją według określonych kategorii.
Przekazałem to co miałem ze sobą i postanowiłem zostać na kilka chwil, aby zobaczyć to wszystko choć przez moment od wewnątrz.
Jedna z wolontariuszek zaproponowała, abym zajął się rejestracją osób, gdyż jest to niezbędne aby otrzymać pomoc.
I nagle skamieniałem. Choć siedziałem na krześle czułem jakbym się zapadał pod stół…Do stolika z rejestracją podeszła młoda osoba.
Zapytałem o imię i nazwisko oraz datę urodzenia. To co usłyszałem, zamurowało mnie:
„Rocznik 1984, jestem osobą bezdomną.” 
Tak, trudno w to uwierzyć, ale takie historie też są. Te historie są przeróżne i dzieją się tu i teraz.
Na naszych osiedlach i w naszych miastach.Nie wszystkie osoby potrzebujące pomocy są alkoholikami i narkomanami. W Fundacji D.O.M. przez tych kilka chwil rejestrując przeróżne osoby i rozmawiając z wolontariuszkami, poznałem wiele tragicznych historii życiowych, które doprowadziły tych ludzi do tak trudnej sytuacji…

 

Pracuję, trenuję, kocham, pomagam, a Ty?
trenuje-pomagam

Dużo mocy,
JPT

 

Warto przeczytać też ten artykuł:
http://janpaweltomaszewski.pl/2013/11/aby-byc-pewnym-siebie/

Podziel się na:
  • Facebook
  • LinkedIn
  • RSS

7 komentarzy na temat “Niezwykły list…

  1. „Wiem, że nic nie wiem” – przyszło mi to do głowy, czytając Twój artykuł.

    Dlaczego? Nie wiem 🙂

    A tak na poważnie – wydaje mi się, że rozwijając się i stając się lepszą wersją siebie, zapominamy czasem o tym co sami wyznajemy i zasady, w oparciu o które staramy się żyć.

    Ważniejsze jest jednak to, że Ty Pawle zauważyłeś i za to ogromny szacunek. Świetnie również, że nie zostawiłeś tego tylko dla siebie, bo dzięki temu artykułowi każdy kto chce dojdzie do pozytywnych wniosków, które finalnie pozwalają być jeszcze lepszą wersją siebie samego.

    P.S. Dziękuję, że o mnie wspomniałeś – masz cholernie dobrą pamięć 😉
    Michał Kidziński Ostatnia aktywnośćZobacz zanim zaczniesz wykorzystywać blog w e-biznesie

  2. Ostatnio w pracy na szkoleniu bhp Pan Szkoleniowiec zapytał „W jakich miejscach pracy zdarzyło się najwięcej wypadków? ” Ci którzy nie wstydzili się wypowiadać zgodnie odpowiedzieli kopalnie, rolnictwo. Uznał to za prawdę, gdyż każda indywidualna krzywda jest tragedią, ale potem pokazał statystyki i najwięcej wypadków zdarza się w handlu i magazynach. Następnie skwitował: Pani Zosia ze spożywczego nie jest tak medialna jak Górnik, który pracuje pod ziemią.

    Związku z powyższą anegdotką stwierdzam, że tragedie muszą mieć wydźwięk, muszą być głośne, a to buduje w nas poczucie beznadziejności, w końcu tyle złego jest wokół nas.
    Nie dajmy się temu zwieść. będąc wśród narzekających ludzi, sami będziemy narzekać. Człowiek jest bardzo chłonny. Dlatego też My jako ludzie uswiadomieni (w końcu jesteśmy tutaj na blogu o rozwoju personalnym) zróbmy coś więcej niż dostosowanie się do panującego trendu „narzekanioholizmu”.

  3. Bardzo inspirujący i wartościowy artykuł 😉
    A co do pokazywania zła w mediach, to osobiście wydaje mi się, że ludzie po prostu lubią oglądać takie treści. Nie wiem do końca czemu, chociaż spotkałem się z różnymi postawami:
    -Ulgi, zadowolenia, że „inni mają gorzej niż ja”
    -Współczucia, zamartwiania się
    -Plotkowania jak to jest źle na świecie
    Ogólnie to jestem przekonany, że gdyby ludzie woleli pozytywne wiadomości, to media by im je dostarczyły, bo wtedy zarobiłyby więcej 😉
    Hubert Oleszczuk Ostatnia aktywnośćWykorzystaj nagradzanie siebie by osiągnąć swoje cele!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge