Każdy o niej słyszał, każdy o niej co nieco wie, ktoś więcej, a ktoś inny mniej.
Nie każdy ją lubi, nie każdy jej chce, a większość się jej obawia.
A okazuje się, że jest niezbędna, aby iść do przodu i się rozwijać.
ZMIANA, bo o niej mowa.
Kocham kawę. Piłem ją m.in. w Rzymie, Barcelonie, Mediolane, Chicago, Londynie, Edynburgu, Paryżu, pod palącym tunezyjskim słońcem Sousse, w tureckim Marmaris czy w wąskich uliczkach hiszpańskiej Altei, a dziś na warszawskim Mokotowie.
Nie wyobrażam sobie tego nie robić, mimo iż niejedną teorię na temat jej szkodliwości słyszałem.
5 tygodni temu postanowiłem jednak coś zmienić.
Podjąłem decyzję o wyostrzeniu smaku tego trunku i zaprzestaniu picia kawy z mlekiem. Słodzenie odstawiłem już dawno temu.
Samo wyobrażenie, że miałbym pić czarną kawę przyprawiało mnie o uczucie wstrętu i odrzucenia. Przecież czarna kawa jest okropna, nie da się jej wypić. Takie i podobne myśli kłębiły się w mojej głowie, a gdzieś z tyłu zakodowały się słowa różnych ludzi, że nie wyobrażają sobie wypić kawy bez mleka.
Typowy symptom zmiany. Opór i wymówki. Niczym w tym nie różnię się od Ciebie.
Postawiłem sobie jednak prosty cel. Z dnia na dzień.
Nie czekając na nowy rok.
Co jest potrzebne?
Każda zmiana, choć nie zawsze jest to widoczne, ma jakiś motyw.
Albo od czegoś uciekamy, albo do czegoś dążymy. I w tym przypadku nie było inaczej.
Chciałem uciec od mleka, dążąc do wzmocnienia charakteru i poprawy zdrowia.
Bez odpowiedniego motywu, nie może być jednak mowy o wytrwaniu w realizacji celu.
Motywem w tym konkretnym przypadku była zdobyta wiedza na temat mleka. Jego sposobów pozyskiwania
w dzisiejszych czasach, jego produkcji oraz to co mnie przekonało najbardziej.
JESTEŚMY JEDYNYM GATUNKIEM NA ZIEMI, KTÓRY SPOŻYWA MLEKO POCHODZĄCE OD INNEGO GATUNKU.
To jednak nie wystarczyło. Mój umysł potrzebował jeszcze jednego obrazu.
Kiedy ujrzałem to zdjęcie, nie miałem już wątpliwości. Nie chcę być dorosłym facetem, który ssie krowi cycek. Koniec, kropka!
Mając MOTYW i wiedzę nie pozostało mi nic innego jak wdrożyć decyzję o zaprzestaniu picia kawy z mlekiem
i w ogóle zaprzestaniu spożywania mleka.
Jak zacząć?
Równo 5 tygodni temu w jednej z kawiarni zamówiłem największą dostępną czarną kawę. Była ogromna. Do kawy mimo to otrzymałem niewielki dzbanuszek z mlekiem. Chyba po to, aby mnie kusiło 🙂
Wiedziałem, że jak poradzę sobie z tym gigantem to poradzę sobie już z każdą kolejną. Pierwszy łyk był jak podróż
w nieznane. Kłębiły się w głowie te wszystkie „farmazony”, które zasłyszałem i które wydawały mi się prawdą. Do tego silnie mój wieloletni nawyk spożywania tego trunku z mlekiem, jakby szarpał mnie za ramię wykrzykując: Nie rób tego, dolej mleka.
I wiesz co? To uczucie jest bezcenne, kiedy robisz kolejny krok, w tym wypadku łyk i zostawiasz w tyle te wszystkie ściągające w dół myśli. Nagle zaczyna dziać się magia. Milkną głosy, a Ty stajesz się silniejszy. Czujesz, że jesteś sterem na własnym statku, a nie tylko majtkiem, który wykonuje polecenia.
I tak wypiłem pierwszą w życiu czarną kawę, a mały dzbanuszek pozostał pełen 🙂
Wnioski
Podczas moich wystąpień czy szkoleń, często powtarzam, że zrealizowane marzenie czy osiągnięty cel, zawsze daje więcej.
Co to oznacza?
Moim motywem popychającym mnie do tego jakże niepopularnego występku, by pić kawę bez mleka, była zdobyta wiedza i chęć wykreowania nowego pozytywnego nawyku. Efekt, który uzyskałem był czymś, czego kompletnie się nie spodziewałem.
Oprócz postawienia kolejnej belki na ramieniu kształtowania charakteru, niespodziewanie odkryłem prawdziwy smak
i aromat kawy. Tego dnia miałem wrażenie, że po raz pierwszy w życiu tak naprawdę piję prawdziwą kawę.
Aromat, który czuję za każdym razem, gdy robię kolejny łyk czarnej kawy jest niezapomniany.
I nagle okazuje się, że zaprzestając picia kawy z mlekiem zaprzestałem je pić w ogóle oraz że smakuje ona znacznie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
Niespodziewany bonus
Motywem do powstania tego artykułu stała się niespodziewanie jedna z kelnerek w restauracji Jeffs, w której dziś zamówiłem ‘moją czarną”.
Dlaczego?
Będąc w okolicy postanowiłem wpaść na kawę i chwilę popracować zdalnie. Kiedy zapytano mnie na co mam ochotę, poprosiłem o kawę na podwójnym espresso. Kelnerka zapytała mnie czy życzę sobie cukru i mleka do kawy. Zdecydowanym, ale sympatycznym tonem odpowiedziałem, że nie słodzę od blisko 3 lat, a mleka nie piję od 5 tygodni. Na jej twarzy pojawił się przebłysk lekkiego zdziwienia pomieszanego z zaciekawieniem. Po chwili dodałem:
Mleka nie piję, gdyż ostatnio odkryłem, że jako ludzkość jesteśmy jedynym gatunkiem, który pije mleko od innego gatunku i to w dodatku poza okresem dzieciństwa.
Wspomniałem po krótce o zdjęciu mężczyzny, no wiesz tym powyżej :).
Po chwili jej wyraz twarzy komunikował już zupełnie inną emocję, którą potwierdziły słowa:
Rozumiem, więc o mleko już nie pytam.
Po czym dodała:
Widzę, że duże zmiany u Pana w życiu. Chyba spróbuję też kawy bez mleka, choć trudno jest mi to sobie wyobrazić.
Życząc powodzenia w tym wyzwaniu dodałem jej otuchy, że właśnie w filiżance kawy z mlekiem ukryta jest cała tajemnica ZMIANY.
Ach te obawy
Często samo wyobrażenie, które kreujemy w głowie, gdy chcemy w życiu cokolwiek zmienić przytłacza nas i hamuje. Zupełnie jak z tą kawą, bo przecież bez mleka i cukru będzie okropna…
Po chwili przerwałem pracę i pod wpływem impulsu, rozpocząłem pisać ten artykuł. Nie omieszkałem o tym poinformować obsługę, że to właśnie dzięki nim powstaje ten artykuł.
( Ciekawe czy ktoś odgadnie, co było tym impulsem :).
Niespodziewanym bonusem tej kawowej historii okazał się jednak finał dzisiejszego pobytu w Jeff’s. Kiedy zacząłem się zbierać do wyjścia i poprosiłem o rachunek, ku mojemu zaskoczeniu poinformowano mnie, że kawę mam dzisiaj
w prezencie 🙂
Wszystko się liczy, a najbardziej pierwszy krok.
Dlatego jeśli Ty drogi czytelniku, chciałbyś coś w swoim życiu zmienić i od miesięcy, a może i lat odpychasz od siebie tę decyzję, niech historia z kawą będzie dla Ciebie prostą wskazówką, że:
– trzeba mieć silny MOTYW, powód dla którego, chcesz dokonać zmiany. Ten motyw musi płynąć z wnętrza.
– po prostu zacznij, nie ma innej drogi, aby się przekonać czy warto.
– zawsze otrzymasz coś więcej.
Dlatego jeśli myślisz o zmianie pracy, zmianie miejsca zamieszkania, zmianie stylu życia, zmianie wyglądu to po prostu to zrób mimo lęku i obaw.
Zrób pierwszy drobny krok. Może przestań słodzić, a może zacznij szukać mieszkania w nowym mieście, a może zapisz się na fitness. Nie mam pojęcia jakiej zmiany pragniesz. Ale tego jestem pewien na 100%.
Efekty Cię zaskoczą!
Czy będzie to darmowa kawa? Tego obiecać nie mogę, ale z pewnością będzie to coś wartościowego w Twoim życiu, jeśli tylko motyw, będzie wystarczająco silny! Gwarantuję
Dużo Mocy,
Jan Paweł Tomaszewski
PS. I nie zawsze trzeba wpadać na steka, wystarczy kawa bez mleka 🙂
———————————————————————————————–
Artykuł polecany, gdy szukamy zmiany:
http://janpaweltomaszewski.pl/2011/04/po-prostu-zacznij/
Świetnie opisałeś to jak działa nasz umysł w obliczu „niebezpieczeństwa” jakim jest zmiana.
Zanim jeszcze cokolwiek się wydarzy naszym oczom ukazują się czarne scenariusze niczym te z thrillerów i często to właśnie wystarczy aby umysł wygrał i zatrzymał nas w drodze do zmiany.
Mając jednak – jak wspomniałeś – motyw i podejmując działanie, często można się mile zaskoczyć, ponieważ okazuje się, że żaden z tych strasznych scenariuszy nie zrealizował się a sama zmiana jest bardzo przyjemna.
Gratuluję zmiany nawyku i świetnego artykułu.
Hej Michał,
A tyle myśli miałem w głowie, które podpowiadały, że trochę banalny przykład ?.
Zdecydowałem jednak to zrobić i proszę, podoba się, a nawet więcej.
Pokazuje jak działa nasz umysł.
Pozdrowienia
JPT
Najtrudniejszy pierwszy krok – chyba każdy to zna 😉
Mamy cel, a nagle pojawiają się inne sprawy. „najpierw nadrobię zaległości”, „może przyszedł nowy mail”, „W sumie to najpierw posprzątam w pokoju – wtedy będzie mi się lepiej pracowało”. Świetnym przykładem jest student przed sesją 😉
Ostatecznie z dużym opóźnieniem zaczynamy działanie i okazuje się proste. Idzie jak po maśle.
Mi w zaczynaniu pomaga dokładne określenie czasu i miejsca zadania – wtedy łatwiej się za nie zabrać 😉
Hubert Oleszczuk Ostatnia aktywnośćJak wykorzystać macierz Eisenhowera w drodze do marzeń?
Ciekawe podejście jak na Twój wiek Hubert:)
Zmieniam wszystko zaczelam od wyjazdu ….kawy nie pije zdarza mi sie w gosciach…ale dzisiaj wypilam bez mleka;)i zyje :Dehhh zycie jest piekne czas uspokoic sie wewnetrznie i zaczac oddychac…powietrzem…czystym powietrzem 😉
Brawo Claudia 🙂
Dziękuję za info i zapraszam częściej.
Pozdr
JPT
Zawsze najtrudniej zrobić pierwszy krok, ale gdy go się zrobi idziesz do przodu i nie patrzysz się do tyłu.
Podobnie było u mnie 🙂 Też przestałam pić kawę z mlekiem i doceniłam smak kawy i różne rodzaje jej parzenia.
Zadania i cele jakie sobie stawiamy zawsze są do spełnienia i na wyciągnięcie ręki. Wszystko jest w naszej głowie. Sami odpowiadamy za to czy coś się zrealizuje czy nie. U mnie moje cele i marzenia spełniają się bo poprzez moją pracę i pasję rozwijam się i przekazuję swoją wiedzę innym.
Pozdrawiam 🙂
Cóż tu dodać:)
Po prostu, dziękuję za świetny komentarz.
Fajnie, że idziesz do przodu 🙂
JPT
czasem wystarczy spróbować coś zmienić i okazuje się że to jest mniej straszne niż się myślało przed zmianą;) Tak jak u Ciebie z tą kawą:)
Aga1 Ostatnia aktywnośćNowe możliwości dla naszych pacjentów
Aga,
po prostu trzeba się z tym zmierzyć 😉
Pozdrowienia
Już od dawna nie spożywam mleka. Pod wieloma względami to zwyczajna trucizna. Szczególnie teraz, kiedy krowy faszerowane są tymi wszystkimi świństwami, jak antybiotyki, hormony i inna chemia. Bez mleka żyje się zdrowiej. Mam w tej kwestii kilkunastoletnie doświadczenie.
Pelangsing Ostatnia aktywnośćPrzywracać zdrowie żywieniem – Ewa Dąbrowska
Dzięki, za świetny komentarz.
Dobrze wiedzieć, że jest ktoś jeszcze 😉
Najprostsza, a zarazem najtrudniejsza do wykonania rada dotycząca wszystkich aspektów życia to: pomyśl co chcesz zrobić i zrób to! Powodzenia.
Florami, nic dodać nic ująć 😉
Ja już dawno przerzuciłem się na kawę bez dodatków. Muszę przyznać, że od długiego czasu smakuje mi bardziej, niż kawa z mlekiem. Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia 🙂
Bocian Ostatnia aktywnośćSzybkie kredyty przez internet na dowód
Jest mnóstwo przeróżnych opinii na temat szkodliwości bądź nie spożycia mleka przez osoby dorosłe. Coraz więcej osób ma alergię na laktozę. Jedno jest pewne – przy rezygnacji ze spożywania mleka krowiego i jednoczesnym urozmaiceniu diety w źródło bogate w białko i wapń (wapnia wbrew pozorom mleko nie ma zbyt wiele) nawet nie odczujemy rezygnacji z mleka.
Marta Ostatnia aktywnośćWysokobiałkowa kofta z grillowanymi warzywami
Wszystko pięknie, ale bez kawy to ja rano nie wystartuje 🙂 Oczywiście z całością tekstu się zgadzam. Oprócz tej kawy 😉
Hej Kawosz 😉
To ma update, dziś 4 dzień zupełnie bez kawy 😉
Ja z kolei nie mogę się przekonać do kawy od wielu lat i zawsze stawiam na herbatę 😉
Hej Magda,
W herbacie można się zakochać podobnie jak w kawie 😉
Brawo Ty 😉
PS ja np od 35 dni przestałem już kawę w ogóle 😉
Pozdrowienia i milo że wpadłaś ?
Oj ja także wiem jak trudno zmienić nawyki żywieniowe. Wykluczylam ze swojej diety prawie dwa lata temu całkowicie nabiał, wszystkie zboża i pseudozboża, cukier i wszystkie inne slodzidla. Kawe pije gorzka ale z mleczkiem kokosowym z puszki, a poza domem espresso na raz i popijam szklanka wody, bo mleka rośline mają najczęściej z kartonu slodzone.
Jem tylko warzywa, owoce, mięso jaja podroby i zdrowe tłuszcze.
Odzyskałam zdrowie i to jest w tym najpiękniejsze. Niestety nie potrafię przekonać ani rodziny ani znajomych choćby do minimalnej poprawy nawyków żywieniowych. Nie wiem z czego to wynika, czy ludzie mają taką słaba wolę że wolą chorować i brać leki z apteki niż poprawić jakoś talerzy.
Dziękuję, za bardzo merytoryczny komentarz.
Pozwól, że przytoczę pewne słowa:
„Jezus w swoim iście był tylko cieślą”
😉
Do napisania
JPT
jptomaszewski@gmail.com
„JESTEŚMY JEDYNYM GATUNKIEM NA ZIEMI, KTÓRY SPOŻYWA MLEKO POCHODZĄCE OD INNEGO GATUNKU.”
Jesteśmy też jedynym gatunkiem, który spożywa kawę 🙂
słuszne spostrzeżenie Piotr 😉
Jednak jakby nie spojrzeć kawy się tak nie modyfikuje 😉
Witaj Piotr,
Nie mogę się zgodzić 😉 jest pewne zwierzę, a dokłądnie Łaskun, które spożywa ziarna kawowca:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kopi_luwak
Poza tym, ziarna któe rosną w przyrodzie, a mleko, które jest wytwarzane z hormownów, by wykarmić potomstwo, to jakby nie patrzeć jest różnica 😉
pozdr
JPT.
Ja mieszkając w Hiszpanii nauczyłam się pić kawę z mlekiem. Potem przyszedł moment, by ją pić bez mleka….. Wszystko zależy w dużej mierze od kawy. Jeśli jest dobra nie trzeba nic dodawać i nie uważam to za wielki wyczyn. Niestety, w większości kawiarn kawa smakuje, że już nie powiem co i nawet ja muszę się ratować, albo mlekiem, albo cukrem. Reasumując :każdy pije, tak jak w danym momencie mu smakuje.
Problem, jeśli chodzi o zwierzę jest taki, że jak się jej nie wydoi, to niestety ale z zdrowiem krowy może być źle to raz, a dwa krowa daje mleko non stop a ciele rośnie i już nie potrzebuje mleka w pewnym momencie i co z tym fantem zrobić.????
Witaj Mila,
„Współczesna produkcja mleka na masową skalę związana jest z przemysłową hodowlą zwierząt. Krowy są sztucznie zapładniane aby zmusić je do produkcji mleka (tak, krowa jak każdy inny ssak produkuje mleko wyłącznie dla swoich dzieci). Cielaki są natychmiast zabierano matkom, zamykane w ciasnych boksach i po kilku miesiącach trafiają na stół jako cielęcina.”
źródło:
http://www.blog.viva.org.pl/2014/07/13/5-mitow-na-temat-krowiego-mleka/
Serdecznie pozdrawiam
JPT