Minął już rok. Dokładnie był to dzień 10.10.2010r. dopingowałem wtedy mojego dobrego kumpla na trasie poznańskiego 11 maratonu.
Moje życie było, delikatnie mówiąc w rozsypce.
Dopingowałem całym serce. Ok godziny 13.40 kiedy stanąłem przy mecie, usłyszałem inspirujący głos spikera.
Nawoływał, aby zacząć uprawiać sport, że dzięki temu młodzież ma szanse się rozwijać, odstawić narkotyki, że można uczestniczyć całymi rodzinami w takich imprezach!
Pisząc ten tekst jest dokładnie 37 godzin przed 12 Maratonem Poznańskim, który już teraz pobił rekord, frekwencji.
W mojej głowie kłębiło się 1000 myśli. Bieganie, nie to bez sensu! Po co. To takie nudne!
Postanowiłem jednak, że za rok stanę na linii startu!
W tym roku wraz z Jarkiem, którego dopingowałem stanę do wspólnej rywalizacji! W naszym teamie nie zabraknie również Zbyszka mojego serdecznego partnera w biznesie.
W ta niedzielę na linii startu wszyscy będą równi. Wszyscy głodni pokonania słabości i pokonania własnych ograniczeń!
Tylko START, dystans i META! W czasie biegu będą lepsze jak i gorsze chwile. Zupełnie tak samo jak w życiu! Skąd to wiem?
Bo tak było 3.04.2011r. podczas mojego pierwszego półmaratonu!
W tych gorszych należy zrobić ten jeden krok, ten jeden krok na przód! nie poddać się!
16.10.2011r. na pewno się nie poddam! Będę walczył, by pokonać to coś co mnie blokuje! To coś co pozwoli w pełni rozwinąć mój potencjał!
Cel, to czas poniżej 4 godzin!
Bez względu na to jak jesteś daleko! 3maj kciuki!
W niedziele staję do walki z własnym sobą!
chcesz poczytać jak to się zaczęło, zapraszam tutaj
Do usłyszenia
Do zobaczenia na mecie!
Jan Paweł