Italia w 3 dni

Czas odkurzyć tą kategorię. Podróżowanie to rzecz jasna, ważny element ludzkiego rozwoju.
Jak można wiedzieć, że można inaczej, jeśli się tego nie sprawdziło samemu?
Celem bloga jest właśnie kreowanie postaw samorozwoju. Zachęcanie do zmian i wyzwań.
W tym wszystkim jednak ważną rolę odgrywają podróże.

Fakt od meczu Włochy Anglia minęło już kilka tygodni:), bo z tego okresu pochodzi materiał.
Jednak przed chwilką dosłownie zakończyłem jego obróbkę.
Serdecznie zapraszam do podróży.

I jak podobało się? Tak, to prawda, cappuccino mają wyśmienite:)

A teraz w skrócie jak to wyglądało i jak Ty możesz się tam znaleźć, bo przypuszczam, że nie wykluczsz takiej opcji?

Zdecydowanie pierwszy krok to znalezienie odpowiedniego lotu.
My korzystaliśmy z oferty Ryanaira

Zatrzymać się na noc też byłoby warto:) My skorzystaliśmy z oferty na portalu Wimdu
Jak to działa?

Na rynku dostępne są również oferty bezpłatnych noclegów. Tak mówię poważnie. Można podróżować po całym świecie i nie płacić zupełnie nic. Aby wybrać taką formę noclegu rzuć okiem na CouchSurfing.

Osobiście jeszcze nie korzystałem z CouchSurfingu, ale znam wiele osób, które były bardzo zadowolone.
To forma niejako udostępniania bezpłatnie swojego kącika, aby przyjąć podróżnika, a następnie można zatrzymać się u kogoś innego. Zbiera się opinie itp. To tak w zupełnym skrócie:)

Na Wimdu.pl natomiast można znaleźć dowolny nocleg w dowolnym zakątku świata. Nocleg w hotelu, nie jest trudny. Pozbawiony jest jednak niezapomnianego klimatu obcowania z miejscowymi ludzmi.
Podczas naszej wyprawy do Italii, zatrzymaliśmy się u Adrei i jego żony Susannay Via Agucchi 220, 40131 Bolognia. Tak na wypadek, gdybyś chciał zatrzymać się tam gdzie my:)


Fantastyczni ludzie.
Wymieniliśmy się korespondencją mailową, a po rezerwacji otrzymaliśmy regulamin pobytu.
No i cóż pozostał czas oczekiwania na dzień wylotu:)

Po wylądowaniu w Bolonii, nadszedł jeden z pierwszych ekscytujących momentów… Oczekiwanie i poszukiwanie naszego Land Lorda Andrei:)

Wiedzieliśmy jakim autem jeździ, więc stwierdziliśmy a co tam:)
Zjawił się jednak o wyznaczonym czasie i wszystko poszło jak należy.

Italia w 3 dni, plan był taki:
1# Bolonia
2# Florencja
3# Bolonia raz jeszcze, odnaleźć miejsca do których nie dotarliśmy pierwszego dnia.

Tak jak na filmie pierwszym naszym celem, kiedy dotarliśmy do centrum Bolonii było Piazza Maggiore. To główny punkt Bolonii. Takie miejsce wypadowe. Znajduje się tam słynna bazylika San Petronio, poświęcona patronowi Bolonii, świętemu Petroniuszowi.

Jest to największy kościół Bolonii i jeden z największych na świecie. Budowę rozpoczęto w 1390 roku. Pierwotne plany zakładały, że swoimi rozmiarami prześcignie Bazylikę św. Piotra w Rzymie. Bolońska bazylika nie została jednak nigdy ukończona, ponieważ fundusze na jej budowę przeznaczono na budynki uniwersyteckie. W muzeum bazyliki można obejrzeć makietę pokazującą jak kościół miał wyglądać w zamysłach jego twórców. Wewnątrz znajdują się 22 kaplice poświęcone, prezentujące dużą wartość artystyczną. Ciekawostką jest zegar astronomiczny: jego wskazówka umieszczona jest w podłodze, a światło pada ze specjalnego otworu w dachu.

Generalnie Włochy mają to do siebie, że w centrum aż roi się od najróżniejszych „Piazza”, po naszemu plac. Także właściwie co chwile dociera się na jakiś inny :).

Tuż nieopodal graniczy Piazza del Nettuno,  gdzie znajduje się jeden z symboli Bolonii – wykonana z brązu fontanna z posągiem Neptuna.

Następnie kierowaliśmy się na Piazza della Mercanzia idąc pod przepięknymi fasadami.

Piazza della Mercanzia

 

Dwie wieże przy Piazza di Porta Ravegnana

Bolonia słynie także z dwóch wież (due torri): Torre degli Asinelli i Torre Garisenda. Niegdyś podobnych wież było w mieście około 180. Były to wieże warowne, wznoszone przez bogate rody. Nazwy wież pochodzą od nazwisk fundatorów. Torre degli Asinelli ma wysokość 97 metrów i roztacza się z niej niezapomniany widok na Bolonię.

 

Torre Garisenda jest przekrzywiona, obecnie ma wysokość 47 metrów. Została w przeszłości skrócona z obawy przed zawaleniem.

Następnie udając się ulicą Via Zamboni kierowaliśmy się na Piazza Giuseppe Verdi. To tutaj napiliśmy się wspaniałego Cappuccino.

 

a tuż obok, dosłownie za rogiem, udało nam się znaleźć wspaniałe włoskie Panini :),

Nieopodal podążając via Zamboni znajduje się  Uniwersytet Boloński – jeden z największych uniwersytetów we Włoszech. Najstarszy uniwersytet w zachodnim świecie (rok założenia: 1088), będący modelem dla innych średniowiecznych uniwersytetów.

Obecnie na powyższym uniwersytecie studiuje 100 000 studentów. To właśnie tak wielki mix różnorodności studentów z całego świata, którzy przywożąc ze sobą własne przepisy i sposób gotowania, zaowocowało bogactwem smaków i różnorodnością kulinarną. Obok spaghetti bolognese (tagliatelle con ragu) typową bolońską potrawą są tortellini, występujące w ogromnej liczbie odmian i kształtów. Bolonia słynie również z wędlin, a zwłaszcza mortadeli.

Połączone kościoły i wielka legenda
Kolejnym koniecznym do zobaczenia miejscem jest Santo Stefano, część dawnego zespołu klasztornego. Pierwotnie znajdowało się tam siedem romańskich kościołów, z których do dziś zachowały się cztery: Crocofisso, San Sepolcro, Santi Vitae e Agricola i Trinita.

Najstarszy to pochodzący z V wieku San Sepolcro, gdzie znajduje się grobowiec św. Petroniusza, pozostałe pochodzą z okresu od XI do XIII wieku. Kościoły są ze sobą połączone i stanowią jeden, udostępniony do zwiedzania, obiekt. Na dziedzińcu, zwanym dziedzińcem Piłata,

znajduje się misa na wodę, w której według legendy umył ręce Piłat po wydaniu wyroku na Jezusa.

Florencja

Tak jak wspominałem na filmie, podróż z Bolonii do Florencji w teorii nie powinna być żadnym wyzwaniem. A jednak 🙂

Okazało się, że tego dnia autokar nie dojeżdża do centrum. Wyobraź sobie, że ostatni  przystanek przed Florencją, znajdował się tuż przy autostradzie. Stąd to zdjęcie powyżej 🙂  i poniżej 🙂

Nie da się ukryć, że nasze zdziwienie było DDDDUUUUŻŻŻŻŻEEEEE. Poszliśmy zatem przed siebie zgodnie ze znakiem wskazującym drogę. Po niespełna 2 minutach dotarliśmy do przystanku, którego powierzchnia nie przekraczała 20cm2 🙂 Z tego niezwykłego miejsca przydrożnego pokonaliśmy kolejne 6 km i znaleźliśmy się w samym sercu słonecznej Toskanii, Florencji. Pierwszym naszym punktem było odwiedzenie dworca i rezerwacja biletu na pociąg powrotny. W pierwsza stronę jechaliśmy autokarem za 10 euro. Droga powrotna okazała sie tańsza, gdyż za podwójny bilet zapłaciliśmy 15,30 euro. Bilet z powodzeniem, można zakupić w automacie.

Santa maria del fiore

Ponte vecchio

Panorama miasta.

No okey, więcej już nie napiszę i nie pokarzę. Więcej zostanie dla Ciebie. Mogę tylko podsumować. Warto na 3 dni przenieść się do świata niezwykłej kultury, zabytków i historii. Kilkanaście kilometrów pieszo, wśród pięknych zaułków i tajemniczych uliczek. Całość wyprawy to koszt około 450 euro na dwie osoby. Nie licząc pyszności jak oryginalna mozzarella i ser typu Grand Padano, szynkę Parmeńską, tarty oryginalny parmezan :), zdecydowanie bezcenne 🙂

Powodzenia i pięknego zwiedzania. Daj znać jak udała się Twoja wyprawa.

p.s. nocleg u wspaniałego młodego małżeństwa włoskiego zaowocował, przekazaniem oryginalnego przepisu na włoska pizzę:)

Przygotowałem dla Ciebie specjalny bonus. Do pobrania oryginalny przepis na włoska Pizzę,który otrzymaliśmy od znajomych z Bolonii Susany i Andrei.

Kliknij tutaj

Pozdrawiam

Jan Paweł Tomaszewski

 

Podziel się na:
  • Facebook
  • LinkedIn
  • RSS

4 komentarze na temat “Italia w 3 dni

    • Hej Aneto,

      cieszę się że artykuł dostarczył Tobie nowych wiadomości.
      Osobiście nie korzystałem z couch surfingu.
      Opisałem portal z którego korzystaliśmy. Znajdziesz tam wiele różnych opcji.
      Z pewnością znajomość języka przyda się podczas rezerwacji miejsca.
      Można zrobić to również poprzez email co może być prostsze.

      Zaglądaj tu czasem, by dostarczać sobie inspiracji do dobrej kawy:)

      Z pozdrowieniami
      Jan Paweł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge