Jesień już za pasem. Pojawiają się pierwsze przymrozki. Zdecydowanie nie jest to czas, gdy motywacja rozpiera nas.
Dlatego dziś podzielę się z Tobą spostrzeżeniami i wskazówkami związanymi z motywacją. Motywacją, której każdy nas potrzebuje.
O motywacji napisano dziesiątki jak nie setki książek, artykułów, postów. Można zatem założyć, że większość z nas nie powinna mieć kłopotu ze zdefiniowaniem tego pojęcia.
Mając wiedzę czym jest motywacja, nie powinny już więcej dręczyć nas pytania:
# Jak motywować pracowników, aby z determinacją angażowali się w nowe projekty i sumiennie realizowali powierzone zadania?
# Jakie techniki motywacyjne zastosować do konkretnych osób?
# Jak się zmotywować do zrobienia czegoś nowego i trudnego,
co przyniesie planowany rezultat?
Teoretycznie wszystko już wiemy. Wszystkie karty wyłożono na stół.
Ale czy aby na pewno?
RZECZYWISTOŚĆ
Teoria i praktyka, mimo iż mają ze sobą wiele wspólnego, nie zawsze podążają w jednym kierunku. Dlatego pewnego dnia postanowiłem, że zgłębianie teorii motywacji w połączeniu z jej praktycznym aspektem stanie się moim celem nadrzędnym.
Praktyczną motywacją profesjonalnie zajmuję się od ponad sześciu lat.
Pisząc profesjonalnie mam na myśli, że żyję tym na co dzień. Stało się to moim zajęciem zawodowym i moją ogromną pasją.
Swoimi przemyśleniami dzielę się zarówno tutaj na blogu jak i na firmowym Fan Page’u.
Przez tych 6 lat zrealizowałem wiele projektów szkoleniowych, zarówno dla klientów indywidualnych jak i biznesowych. Bez względu na to, czy przemawiam w firmach zatrudniających kilka osób, czy w firmach z listy 500 Forbesa w Polsce, czy do studentów, zawsze stosuję ten sam przepis: szczypta teorii + garść konkretnych przykładów ze swojego życia.
Problem w tym, że żyjemy w czasach instant. Wszyscy chcemy uzyskiwać nowe, lepsze rezultaty już, teraz, natychmiast, zapominając, że wszystko co cenne rodzi się w bólach i wymaga czasu.
Oczekujemy, że po jednej czy nawet kilku konferencjach, po jednej mowie motywacyjnej, nasze życie od razu się zmieni, zaczniemy nagle więcej zarabiać, spełniać marzenia, podróżować po świecie, mieć świetne relacje z najbliższym otoczeniem, etc. etc. A jeżeli tak się nie stanie, to uznajemy, że motywacja i te wszystkie „dyrdymały” nie mają sensu. To nie działa.
Cała tajemnica tkwi w tym, że utrzymanie motywacji na co dzień wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami i nawykami, z podejmowaniem wielu niełatwych decyzji, często trudnych i niekomfortowych.
Wszystko bowiem zaczyna się od decyzji. Twojej decyzji.
Na polskim rynku jak grzyby po obfitym deszczu, pojawiają się nowe konferencje, nowe szkolenia i nowi „trenerzy”. Wybór jest olbrzymi.
Problem w tym, że często osoby, które mają nas motywować, poza faktem iż robią bądź występują na scenie same poza nią niewiele osiągnęły.
Często powtarzane są zasłyszane lub przeczytane historie „z zza oceanu”.
Warto zwrócić zatem uwagę, kogo słuchamy i czy faktycznie ma coś do powiedzenia.
Uczestnictwo w wydarzeniu motywacyjnym ma być dla Ciebie iskrą, zapłonem do podjęcia decyzji. To Ty sam decydujesz
o tym, czy chcesz podjąć nowe wyzwanie, zaangażować się w 100% i wkroczyć na drogę rozwoju. Zmienić coś w swoim życiu.
Bo nie tyle sam cel, co droga do jego osiągnięcia przysporzy Ci wiele cennych lekcji, które pomogą Ci przy podejmowaniu kolejnych wyzwań.
Każde nowe przedsięwzięcie, projekt biznesowy czy spełnienie osobistego marzenia, wymagają wcześniej nakreślonego planu, a jego realizacja wymaga MOTYWACJI.
Bez motywacji nic się nie opłaca. Zamykają się firmy, rozpadają się związki, upadają zespoły, zuchwałe i kreatywne pomysły nie mają szans ujrzeć światła dziennego.
Bez motywacji jesteśmy jak najnowszy smartphone bez ładowarki…
DLACZEGO?
Podejmując decyzję o zmianie, najpierw poznaj swoje DLACZEGO. Zauważysz wówczas, że udzielona odpowiedź zawiera ukryty motyw, którego tak często bezskutecznie poszukujesz. Motyw rozumiany jako palący powód stymulujący konkretne działanie i konkretną decyzję.
Brzmi jak banał. Wiem i dlatego tak często realizujemy cudzy motyw i plan na nas.
TRACĄC SIŁĘ MOŻNA JĄ ODZYSKAĆ
Motywacja tworzy ruch za sprawą którego, nic nie jest takie jak było wcześniej i nic nie będzie takie samo w przyszłości.
Dzięki niej masz chęci i siłę, aby poszukiwać nowych możliwości rozwoju, spełniać marzenia, poprawić jakość relacji z najbliższymi, wykrzesać nową energię do działania, etc.
I czasem właśnie kompilacja wypowiedzianych słów podczas eventu motywacyjnego, może zmienić Twoje życie o 180 stopni.
Bycie w ciągłym ruchu i notoryczna motywacyjna stymulacja potrafi być męcząca. Poszukiwanie i odkrywanie nowych zakamarków własnych możliwości również. Przychodzą chwile zwątpienia i zmęczenia na ścieżce rozwoju osobistego i biznesowego.
Zgromadzona motywacja powoli zanika. Przychodzi kryzys. Tracisz z oczu cel.
Czujesz, że nie dasz rady osiągnąć swojego celu. Zapał minął. Korci Cię, aby wrócić do starych nawyków i „starego” życia.
Co wtedy? Czy to już koniec marzeń o awansie, własnej firmie, zgranej rodzinie, dalekich podróżach?
Czy jest zatem jakieś rozwiązanie? Skąd i jak wygospodarować nową energię do życia?
Jak nie stać się dinozaurem, który wyginął, bo nie potrafił przystosować się do zmian jakie nadeszły?
Tracąc siłę można ją odzyskać… Odkryłem to pewnego poranka, kiedy po kilku miesiącach od przebiegniętego maratonu, wybrałem się na pierwszy trening biegowy, aby wrócić do formy
i pozbierać myśli przed zbliżającym się wystąpieniem motywacyjnym dla ogromnej grupy słuchaczy. Moim celem było 10 km. W porównaniu do przebiegniętych 42 km kilka miesięcy wcześniej, wydaje się to niewielkim dystansem, prawda? Nie prawda…Pokonanie tego dystansu po blisko półrocznej przerwie w bieganiu, okazało się nie lada wyzwaniem. Była walka ciała z umysłem i spadek mocy. Było zwątpienie we własne siły oraz chęć skrócenia dystansu o kilka kilometrów.
Mój wewnętrzny głos raz podpowiadał mi: „nie forsuj się, po co Ci to, zwolnij, odpuść”,
a za chwilę: „nie zatrzymuj się, nie zwalniaj, napieraj do przodu. Przecież taki dystans pokonałeś już nie raz. Za dwa dni staniesz przed olbrzymią publicznością, aby ją zainspirować do zmiany i zmotywować do działania, a sam chcesz się teraz poddać?”.
Dziś wszyscy często stajemy przed dylematem: Podjąć wysiłek czy odpuścić? W życiu przecież nie ma nic na stałe. Dobrego zdrowia nie ma się na stałe, dobrej pracy nie ma się na stałe, ziemia stale nie wydaje rewelacyjnych plonów, pogoda nie jest stale słoneczna, nasze oszczędności też stale nie rosną i nasza życiowa energia też nie jest ciągle na stałym poziomie. Trzeba ją odnawiać i stymulować. Dlatego do każdego wyzwania potrzebujemy 100% skupienia i nowych sił, których niestety często nam brakuje.
ROZWIĄZANIE
Tamtego ranka, mimo braku sił i zwątpienia, pokonałem dystans 10 kilometrów z dobrym czasem i do tego czułem się świetnie. Pełen mocy i siły do dalszego działania. Pełen skupienia i ekscytacji. I właśnie wtedy zrozumiałem, że tracąc siły można je odzyskać.
To co zabiera nam najwięcej energii i obezwładnia nasz umysł to opór i walka. Nasze ego, które zawsze chce kontrolować sytuację, staje się jak pasożyt niszczący nasze wewnętrzne zasoby siły i energii. A życie jest jakie jest. Nie na wszystko zawsze mamy wpływ, choć ego bardzo by tego chciało.
Kiedy na horyzoncie stoi przed Tobą duże wyzwanie, a Ty nie masz już sił, a na co dzień pracujesz fizycznie, to zacznij wykonywać prace umysłowe, poczytaj, rozwiąż krzyżówkę, sudoku. Jeśli pracujesz umysłowo to załóż strój sportowy, zostaw telefon i zmęcz się fizycznie. Zrób coś zupełnie odwrotnego, niż to co do tej pory robiłeś.
Złapiesz wówczas drugi oddech. Oddech prawdziwego życia. Zacznie dziać się magia. Odpuszczasz, zwalniasz, zanurzasz się w otchłani dobrych wspomnień. Przypominasz sobie wszystko, co doprowadziło Cię do miejsca, w którym obecnie jesteś. Jak wiele zaangażowania włożyłeś w dany projekt, ile czasu spędziłeś na rozmowach z ludźmi
i załatwianiu szeregu spraw.
Kiedy przestaniesz walczyć o kontrolę nad sytuacją, odpuścisz presję czasu i wyniku, pomysły same zaczną napływać do Twojej głowy. Staniesz się skuteczniejszy bo siła bije z serca, a nie z rozumu. Nie bój się czasem zwolnić. Kiedy zwalniasz, dajesz sobie przestrzeń na zregenerowanie sił. Tak jak owego marcowego poranka, na początku chciałem odpuścić, a jednak zwyciężyłem z własnymi ograniczeniami. Ty też tak potrafisz.
NAUKA GRY NA INSTRUMENCIE
„Motywacja jest jednym z najskuteczniejszych instrumentów pomagających osiągnąć sukces, jeśli tylko nauczymy się nią posługiwać”. To słowa Gerarda I. Nierenberga, jednego
ze słynnych amerykańskich adwokatów, który był również specjalistą od komunikacji i negocjacji.
Każdy z nas ma ten instrument w zasięgu ręki. Naucz się na nim grać, wykorzystywać to, co daje i sprawdź na sobie czy to się opłaca.
Możesz też odwiedzić Festiwal Inspiracji i posłuchać tych, którzy mają coś do powiedzenia i skonfrontować to ze swoim punktem widzenia.
Wymienić się wnioskami i stworzyć coś, co nie będzie potrzebowało „sztucznej” motywacji, a będzie konsekwencją wypracowanych własnych wartości i intencji, dzięki którym śmiało pójdziesz do przodu!
Tak, zapraszam Cię na to wydarzenie, bo wiem, że jest ono jednym z najbardziej wartościowych wydarzeń tego typu w Polsce.
Niestety odbywa się tylko raz.
Wpisując poniższy kod, otrzymasz 10% rabat. Ode mnie dla Ciebie.
Za to, że jesteś i masz apetyt na życie i rozwój.
Weź wolne i daj się ponieść sile prawdziwej inspiracji.
Z pozdrowieniami
Jan Paweł Tomaszewski
Ciekawy, a zarazem motywujący tekst. Ja znalazłam swój najlepszy lek na motywacje – im więcej mam zaplanowanych zajęę, tym więcej jestem w stanie osiągnąć. Wiem, że w momencie kiedy człowiek ma zbyt za dużo wolnego czasu uwstecznia się i chowa gdzieś głęboko swoje ambicje i pragnienia, pozdrawiam.
Paulina Ostatnia aktywnośćPrzepis na kruche bezy
Fajny tekst. Odpowiednio zmotywowani możemy zrobić naprawdę więcej. Warto się nad tym zastanowić – im wcześniej tym lepiej.
Dzięki! Tego mi właśnie było trzeba!
Marta Ostatnia aktywnośćCiesz się zimą w Trójmieście!